Michalici

Święcenia

Okres przedwakacyjny w naszym Seminarium, to czas szczególny. To nie tylko  zbliżające się egzaminy i wakacje, ale przede wszystkim święcenia diakonatu i prezbiteratu. Przypadają one zawsze w maju, który jest miesiącem Maryjnym. To znamienne, że tajemnica Chrystusowego kapłaństwa zawarta w tym sakramencie jest przekazywana właśnie wtedy, gdy nasz wzrok koncentruje się na Najświętszej Maryi Pannie.

Sakrament święceń jest jednym z trzech sakramentów – obok chrztu i bierzmowania - które wyciskają niezbywalne znamię na duszy człowieka. To właśnie dzięki zanurzeniu w zbawczym dziele Chrystusa i po otrzymaniu pełni darów Ducha Świętego można dostąpić tego zaszczytu. Kandydaci przed przyjęciem prezbiteratu zostają konsekrowani przez biskupa na diakonów – jest to pierwszy stopień święceń. Urząd ten wywodzi się od czasów apostolskich i jego głównym celem jest posługa (por. Dz 6, 2-6). Diakoni asystują prezbiterom w czasie Eucharystii, mogą odczytywać Ewangelię, głosić homilię, czy prowadzić nabożeństwa. Jest to więc bezpośrednie przygotowanie drugiego stopnia święceń, którym jest prezbiterat. Okres diakonatu trwa zazwyczaj 1 rok.

Święcenia prezbiteratu obfitują w głęboką symbolikę podkreślającą godność i powagę kapłaństwa. Kluczowym momentem jest modlitwa konsekracyjna, którą biskup odmawia nakładając ręce na głowę kandydatów. Jest to znak przekazania władzy i łaski Bożej, który obecny jest w Kościele już od jego początków. To Apostołowie mocą otrzymaną od Chrystusa ustanawiali prezbiterów, właśnie przez gest nałożenia rąk. Po biskupie na nowo konsekrowanych kapłanów wkładają ręce wszyscy zebrani księża. To symbolizuje wspólnotę w kapłaństwie Chrystusowym. Po tym obrzędzie biskup namaszcza dłonie neoprezbiterów krzyżmem, a następnie podaje im patenę i kielich, z którymi nie rozstaną się aż do śmierci, by codziennie składać Bogu Ofiarę Eucharystyczną.

Dla każdego z nas jest to bardzo radosna chwila. Widzieć swoich kolegów przy ołtarzu jest czymś niezapomnianym. Żyjemy ze sobą na co dzień, więc doskonale znamy swoje słabości. Mimo tego Chrystus powierza w nasze dłonie swoje przenajświętsze Ciało i posyła nas z misją pasterzowania do swoich owiec. Jak echem odbija się wtedy pytanie w naszych głowach: Czy mnie miłujesz? <J21, 16b>.