Jestem wolnym człowiekiem! – ale czy na pewno ?
11-11-2019
Żyjemy w czasach, kiedy wolność jest różnie rozumiana. Słyszymy często o wolności jednostki, wolności słowa, ale także o niewoli, bądź zniewoleniach. Jak w gąszczu różnych informacji odnaleźć prawdziwą wolność?Z pomocą śpieszy nam Duński filozof – Søren Kierkegaard, XVII wieczny egzystencjalista z terenów nordyckich, który w swoim Dzienniku pisze, iż wolność jest najstraszniejszą rzeczą daną człowiekowi. Dlaczego tak szorstko i wręcz niewygodnie wyraża się on o wolności? Czy jest ona trudna? Co to znaczy? W tym miejscu warto byłoby wyjaśnić, o jakiej wolności jest mowa. Kierkegaard tłumaczy wolność jako rzeczywistość, która jest przez nas wybierana. Zatem może być w naszym życiu etap bez wolności, kiedy jej jeszcze nie widzimy, bądź źle ją rozumiemy. Stajemy w pewnym momencie przed wyborem czegoś, co jest nam nieznane, ale wewnętrznie czujemy, że tam dalej coś jest… Spójrzmy zatem na tę refleksję od strony duchowej, jako wewnętrzną podróż do odkrycia w sobie prawdziwej wolności.
Każdy z nas dokonuje codziennych wyborów: wstajemy rano do szkoły, pracy, wybieramy to w co się ubierzemy, co zjemy w ciągu dnia. W szerszej perspektywie wybieramy to, gdzie będziemy mieszkać, wybieramy profil klasy, kierunek studiów, miejsce pracy. Wreszcie podejmujemy decyzję o tym, kto będzie naszym partnerem życiowym, czy będzie on/ona moim mężem/żoną, czy może chcę żyć w zakonie, lub jako ksiądz. Oczywiście nie na wszystko w życiu mamy wpływ, ale możemy ustosunkować się do przychodzących zdarzeń, czy okazji i podjąć ostateczną decyzję. Jak się jednak okazuje, możemy dokonywać w swoim życiu wyborów, które nie mają wpływu na nasze życie, czyli możemy żyć z dnia na dzień nie znając siebie, swoich pragnień, nie mając w życiu celów, nie znając Boga i Jego woli względem nas. To bardzo wygodne, beztroskie i poniekąd bezrefleksyjne życie w sferze możliwości i braku odpowiedzialności za własne decyzje. Pojawia się w pewnym momencie poczucie bezsensu życia, które opiera się tylko na przyjemności i materializmie. Kierkegaard nazywa to życiem w stadium estetycznym. Jest to pierwszy etap na drodze ku wolności, lecz jeszcze nie jest wolnością. Prawdziwa bowiem wolność jest wejściem na pewną drogę, na drogę życia w niej i ciągłego jej wybierania i rozwijania. Warunkiem jest chęć poznania siebie i poszukiwanie Boga. Jeśli nie ma w nas chęci znalezienia odpowiedzi na pytania: „Kim jestem?” oraz „Kim jest Bóg i jaka jest jego wola względem mnie?” decyzja o wyborze wolności mija się z celem.
Jeśli jednak znamy odpowiedzi na te pytania i pomimo braku pełnej jasności zdecydujemy się wejść na kolejny schodek na drodze ku wolności, znajdziemy się na etapie etycznym. Wtedy dostrzegamy życiowe wyzwania i konsekwencje jakie niosą za sobą czyny. Zaczynamy czuć satysfakcję z osiąganych celów. Widzimy Boga w swoim życiu, lecz jeszcze niedojrzale. Decydujemy się na stałą pracę, potrafimy nawiązać głębokie relacje, staramy się żyć w uczciwości, stałości moralnej, zobowiązujemy się do życia w małżeństwie, czy kapłaństwie. Jednak i w takiej sytuacji w pewnym momencie zaczyna człowiekowi czegoś brakować. Tymi brakami są życie duchowe, relacja z Bogiem i poznanie Go. Decydując się na wejście w rzeczywistość duchową jako chęć autentycznego oddania się Jemu, można powiedzieć, iż wchodzimy na stadium religijne. Jest to decyzja o zrobieniu miejsca dla Niego w naszym sercu. Pytanie Go o Jego wolę względem nas i słuchanie Jego słów poprzez Słowo Boże, codzienne wydarzenia i nasze sumienie. Wszystko to dogłębnie rozeznane i obiektywnie ocenione może stać się podstawą naszej prawdziwej wolności.
Podsumowując, prawdziwa wolność zaczyna się od znalezienia jej w samym sobie. Wolność jest swoistym zadaniem, nierzadko walką o to, by ostatecznie dorosnąć do spojrzenia na siebie w prawdzie i zrobienia miejsca w swoim sercu dla Boga. Wtedy zaczniemy rzeczywiście stawać się wolnymi i będziemy mogli dawać wolność innym. Bycie z Nim daje radość, pokój szczęście i ulgę, że nie muszę wszystkiego robić sam. Wolność bowiem jest najstraszniejsza właśnie wtedy, kiedy każdą decyzję chcę podjąć sam, bez pytania Go w sercu o Jego wolę. Zadajmy sobie na koniec pytania: Na czym się opieram, podejmując życiowe decyzje? Czy staram się poznawać siebie? Czym jest dla mnie wolność? Czy jestem wolnym człowiekiem?
Powyższy artykuł jest tylko dotknięciem myśli Sørena Kierkegaarda. Gorąco zachęcam do przeczytania tekstu źródłowego, oraz dalszego zgłębiania filozofii duńskiego myśliciela.
kl. Mateusz Kasprzyk