Rachunek sumienia... Często budzi niechęć, bo kojarzy się z grzechem, z wewnętrznym rozliczeniem. Należy jednak uświadomić sobie, że rachunek sumienia nie jest „rachowaniem się” niewolnika z panem, oskarżonego z sędzią, pracownika z pracodawcą, ale jest badaniem stanu swojego sumienia. Inaczej mówiąc, rachunek sumienia jest dialogiem o wzajemnej miłości człowieka do Boga i Boga do człowieka. Oczywiście dokonuje się to w najgłębszych pokładach naszego człowieczeństwa, gdzie Bóg rozmawia z człowiekiem, a to miejsce nazywamy sumieniem. Możemy zatem powiedzieć, że rachunek sumienia jest czasem, w którym słucham, co Bóg ma mi do powiedzenia; jak On widzi moje życie i postępowanie. My także stawiamy sobie to zasadnicze pytanie: jaka jest moja miłość do Boga, do człowieka i do siebie samego? Odpowiedź często łączy się z bólem, bo każdy brak miłości, każdy grzech to cierpienie i ból. Warto sobie przypomnieć, czym jest grzech: jest to świadome i dobrowolne naruszenie przykazań Bożych i kościelnych. Są grzechy ciężkie (śmiertelne) i grzechy lekkie (powszednie), jednak nie zawsze potrafimy właściwie zaklasyfikować nasz czyn.
Z grzechem ciężkim mamy do czynienia wtedy, gdy jednocześnie występuje pełna świadomość i zgoda na złamanie przykazania Bożego lub kościelnego. Kiedy – na przykład – w pełni świadomie i bez żadnej presji coś ukradnę, lub na skutek lenistwa nie uczestniczę w niedzielnej mszy św.
Natomiast grzech lekki popełniamy wtedy, gdy brakuje pełnej świadomości czynu, lub całkowitej zgody, albo nie obejmuje on przykazań Bożych i kościelnych. Przykładowo, przez zapomnienie zjem mięso w piątek, pod wpływem zdenerwowania przeklnę. Takie grzechy są przejawem naszego wewnętrznego nieuporządkowania i nie zrywają naszej przyjaźni z Bogiem, dlatego też możemy wówczas przystępować do Komunii św. Nie można jednak lekceważyć żadnej winy, bo częste powtarzanie jakiegoś grzechu prowadzi do powstania wady – grzechu głównego, który rodzi inne grzechy, a w konsekwencji powoduje, że człowiek nie wie, co jest dobre, a co złe.
Zagadnienie grzechu jest złożone i wymaga od nas wielkiej czujności i troski o własne sumienie.
Rachunek sumienia przed spowiedzią możemy przeprowadzić według pewnego porządku:
– Jakie przykazanie Boże lub kościelne zostało naruszone i w jakim stopniu?
– Jak wypełniam swoje obowiązki rodzinne i zawodowe?
– Czy jakaś wada główna nie dominuje w moim życiu?
Rachunek sumienia powinien być zrobiony rzetelnie, a nie w pośpiechu, czy połowicznie. Powinien on także zmieniać się tak, jak i zmienia się nasze życie. Tutaj pomocą służą nam choćby klasyczne modlitewniki. Mamy tam rachunek sumienia dla dzieci, dla młodzieży i dla dorosłych. Możemy także posługiwać się rachunkami stanowymi – dla ojców, matek, kapłanów, pracodawców. Możemy sięgać do różnych wydań książkowych rachunków sumienia, pisanych pod różnym kątem, przez różnych autorów. Możemy wreszcie korzystać z internetu, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę termin: rachunek sumienia. Tylko wtedy będziemy mogli właściwie ocenić nasz duchowy rozwój, nasze uczestnictwo w życiu społecznym, zawodowym czy w innych dziedzinach życia.
Są też takie etapy w życiu człowieka, w które nazywamy przełomowymi. Wychodzenie z okresu dzieciństwa, zaangażowanie w miłość narzeczeńską, zawarcie związku małżeńskiego, przyjście na świat dziecka, śmierć bliskiej osoby, wstąpienie do seminarium czy zakonu, zmiana funkcji społecznej, choroba fizyczna – to tylko przykłady zmian, które winny znaleźć swoje odbicie w rachunku sumienia, w spowiedzi, którą wówczas nazywamy spowiedzią z całego życia. Każda ważna zmiana niesie nowe zadania, jakie Bóg stawia przed człowiekiem. Z wypełniania ich człowiek powinien rozliczyć się z Bogiem w rachunku sumienia, w spowiedzi.
Przed rachunkiem sumienia możesz pomodlić się tymi słowami:
Przyjdź Duchu Święty,
oświeć mój rozum,
bym poznał swoje grzechy.
Wzbudź w moim sercu żal
i spraw, bym szczerze dążył(a) do poprawy.