Drugi piątek Kapituły. Trudny dzień, bo głównie się słucha komunikatów z dzieł prowadzonych przez Zgromadzenie. Ważne, chociaż długie słuchanie jest trudne, ale na pewno konieczne. Dzień rozpoczęliśmy standardowo – modlitwami porannym, które zna każdy michalita oraz Mszą święta z Jutrznią. Homilię wygłosił ks. Tomasz Wilisowski, na co dzień pracujący w Stanach Zjednoczonych.
Rozpoczął od definicji pojęcia „paradoks”. Powiedział, że definicja Słownika Języka Polskiego odnosząca się do tego wyrażenia wypełnia się w przesłaniu dzisiejszej Ewangelii (Mt 11, 25-30). Czyż te słowa nie są paradoksem: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom?” To nie uczony, mędrzec, ale prostaczek dostąpił głębi Jego nauki. Nie tak Bóg patrzy jak widzi człowiek, dlatego dla nas jest to paradoks. Kiedy Jezus mówi wyżej cytowane słowa trwa w modlitwie. Ukazuje swoją miłość do powołanych. Jeden jest tylko kierunek i odpowiedź – kochać. Paradoksem jest też to, że trudno jest pozwolić Bogu, żeby tak zwyczajnie kochał. Tak samo jak trudno zrozumieć, że Jezus najwięcej uczynił wtedy, gdy nie mógł nawet rozłożyć rąk – kiedy był na krzyżu. Tylko przez Jego miłość, tylko przez Niego mogę prowadzić innych do Boga.
Ks. Tomasz ukazał nam jak ważne jest, żeby kapłan robił wszystko, by dobrze poznać Drogę. Kiedy po raz pierwszy szedł jako nowy przewodnik Pieszej Pielgrzymki Młodzieży o Trzeźwość Narodu Polskiego w pewnym miejscu, na leśnej drodze poprzedni przewodnik, który świetnie znał trasę opuścił na chwilę pielgrzymkę. Ks. Wilisowski z drżeniem serca wyruszył na czele pielgrzymki nie do końca będąc pewnym czy to leśne rozwidlenie jest właściwe. Okazało się, że tak, a pielgrzymi pewnie poszli za nim ufając, że zna drogę. Kapłan, który nie czyni dużo, aby zgłębiać Drogę może łatwo zabłądzić, a co gorsza pociągnąć innych za sobą. To już nie będzie paradoks tylko konsekwencja duchowego lenistwa, pychy. Na zakończenie homilii uczestnicy usłyszeli wezwanie: „oby Kapituła ożywiła w nas miłość do Boga”.
Poranna sesja była uzupełnieniem dyskusji z dnia poprzedniego na którą nie wystarczyło nam czasu.
Popołudniowa wypełniona była komunikatami dzieł prowadzonych przez Zgromadzenie:
- Centrum Myśli Michalickiej – ks. dr Henryk Skoczylas,
- Archiwum – archiwista generalny ks. dr hab. Roman Majka,
- Moderator kultu św. Michała Archanioła, Redaktor dwumiesięcznika „Któż jak Bóg” – ks. Piotr Prusakiewicz (w zastępstwie komunikat odczytał ks. dr Eugeniusz Data),
- Moderator peregrynacji figury św. Michała Archanioła – ks. Rafał Szwajca,
- Moderator Bractwa Szkaplerza św. Michała Archanioła – ks. Robert Ryndak,
- Prezes Towarzystwa Powściągliwość i Praca im. bł. Bronisława Markiewicza – ks. dr Jan Seremak,
- Dyrektor Wydawnictwa Michalineum – ks. Andrzej Kozień,
- Inspektor ds. szkolnictwa i wychowania – ks. dr Leszek Przybylski.
Wieczorem po kolacji Nieszpory wraz ze słówkiem. Dzisiaj tego zaszczytu doświadczył ks. Adam Żurad. Zacytował słowa św. Jana Pawła II, jakie padły podczas beatyfikacji Karoliny Kózkówny: „Czy święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak. Mogą być i po to”. Bez wątpienia stąpając po tej markiewiczowskiej spuściźnie, patrząc na to, co zostawił łatwo być zawstydzonym. Zapytał słuchaczy: „czym się kierował ks. Markiewicz? Co było dla niego na pierwszym miejscu? Dzisiaj pytamy czy to się opłaca, czy wystarczy środków, czy nie będzie trzeba dokładać”. Po chwili ks. Adam ukazał myśl błogosławionego: „On mówił: Bóg ponad wszystko! Bóg ponad interesy zgromadzenia, Ojczyzny, rodziny i własne!”.
Na zakończenie ks. Żurad zaapelował, żebyśmy nie próbowali być drugimi Markiewiczami, ale mamy być dumnymi, chociaż pewnie trochę zawstydzonymi synami, którzy czują się odpowiedzialni za dziedzictwo Założyciela.