18 czerwca 2022 r. w Domu Generalnym w Miejscu Piastowym miały miejsce uroczystości z okazji 150. rocznicy urodzin Czcigodnej Służebnicy Bożej Matki Anny Kaworek. Wydarzenie to było dziękczynieniem za dar życia Matki, za jej powołanie zakonne i heroiczną wierność woli Bożej. O tym wydarzeniu informowaliśmy już na naszych łamach (https://michalici.pl/aktualnosc/centralne-uroczystosci-150-rocznicy-urodzin-m-anny-kaworek, zob. także FB Michalici z 21-06-2022) Obecnie, w serii kilku artykułów, pragniemy przybliżyć życie Współzałożycielki i pierwsza Przełożonej Generalnej Zgromadzenia Sióstr Świętego Michała Archanioła.
Anna Kaworek urodziła się 18 czerwca 1872 r. w Biedrzychowicach koło Głogówka (ówczesny Friedensdorf) na Śląsku Opolskim. Rodzicami jej byli: Franciszek i Franciszka z Langerów Kaworkowie. Ojciec był człowiekiem bardzo sumiennym i pracowitym, pełnił funkcję ekonoma w majątkach. Z tego powodu rodzina kilkakrotnie zmieniała miejsce zamieszkania. Matka pochodziła z rodziny mieszczańskiej, odznaczała się głęboką religijnością, wielką troskliwością i macierzyńską miłości. Kaworkowie mieli sześcioro dzieci: Konstancję, Albinę, Annę, Wincentego, Bertę i Franciszkę. Najmłodsza Franciszka, idąc potem w ślady Anny wstąpiła również do tworzącego się w Galicji zgromadzenia i stała się jednym z fundamentalnych kamieni – nowej rodziny zakonnej. Atmosfera domu rodzinnego Kaworków była na wskroś polska i katolicka, stanowiąc przeciwwagę dla zaprogramowanej germanizacji, jakiej doświadczano w szkole. Anna ukończyła szkołę elementarną, a następnie w miejscowości Ujazd 6 letnią publiczną szkołę średnią w języku niemieckim. Przez jakiś czas pomagała starszej zamężnej siostrze w prowadzeniu gospodarstwa.
Już w wieku szkolnym zaczęło w jej sercu kiełkować ziarno powołania zakonnego. Choć istniało wiele żeńskich zgromadzeń zakonnych, nie podejmowała konkretnej decyzji. Dopiero informacja zasłyszana od salezjańskiego kleryka Piotra Sikory, o tym, że w Galicji ks. Markiewicz tworzy zgromadzenie zakonne, zadecydowała, że mając 21 lat podejmie Boże wezwanie. W realizacji swej decyzji znalazła poparcie ze strony rodziców, którzy chętnie pomogli mi wstąpić do zakonu, także siostra pomogła załatwić wszelkie sprawy i przygotować wyprawę na wyjazd.
A oto jak ona sama opisuje podjęcie tej decyzji.
Jeszcze jak chodziłam do szkoły w tej miejscowości był szpital dla starych niewiast, więc one nosiły płaszcze z białym krzyżem na plecach – bardzo mi się podobały i zawsze ciekawie na nie patrzyłam coś po trochu w mym sercu się budziło, ale o zakonie pojęcia nie miałam. Już nareszcie byłam panną dorosłą niby świat zaczął mi się podobać ubierałam się naturalnie i bawiłam, ale głos w duszy się często odzywał nie świat dla ciebie… nie mówiąc o tym nikomu często zalewając się łzami mówiąc do Boga: powiedz mi, Panie, co mam robić i gdzie mam pójść, aby zaspokoić moje sumienie i spokój odzyskać, nie wiedząc nic jak by się to mogło stać dla mej szczęśliwości ciała i duszy. Razu jednego przyjechała moja rodzona siostra do rodziców i prosiła, żebym do niej pojechała pomóc jej w pracy i byłam u niej przez dwa lata - nie wiem niby to byłam dorosłą, a jednak tęskniłam bardzo za rodzicami, a jeszcze bardziej co się ze mną stanie i kiedy przyjdzie ten cel którego bardzo pragnęłam. Razu jednego przyjechał z Turynu z Włoch zakonnik salezjanin Piotr Sikora, a był krewny mego szwagra i przyszedł do swej cioci, a my się tam wszyscy zgromadzili i słuchaliśmy jego mów o zakonie, wtenczas nabrałam takiej otuchy i zaraz chciałam z nim jechać do Turynu, ale ponieważ już był krótki czas jego odjazdu więc nie mogłam się na to zdobyć, aby z nim pojechać, ale dał mi taką radę, że Polakom nie bardzo dobrze robi tamtejsze powietrze i mówił żeby pozostać w Polsce, że taki sam zakład będzie się w Polsce tworzył, że już ks Markiewicz jest na czele i będzie zakład męski i żeński w Miejscu Piastowym.
Myśl o zakonie nie dała mi spokoju, otóż napisała jedna bliska krewna tego księdza o przyjęcie do zakonu i przyjętą zostałam, siostra u której byłam bardzo się ucieszyła, że mam zamiar poświęcić się Panu Bogu, wyprawę mi sama szyła i wszystko mi ułatwiała nie trwało miesiąca, a wyprawa była gotowa. Moi rodzice chętnie mi pozwolili pójść do zakonu.
Na podstawie:
s. Nereusza Czubińska CSSMA, M. Anna Kaworek (1872 – 1936), Współzałożycielka, pierwsza przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Św. Michała Archanioła w Miejscu Piastowym, mps.
Mój dawny życiorys, Autobiografia Służebnicy Bożej Matki Anny Kaworek org.: ACSSMA, KA-I-C-1.