16 października przypada 46. rocznica wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową w Rzymie, który przybrał imię Jana Pawła II. Podajemy genezę tego papieskiego imienia.
Papieskie imię JAN PAWEŁ przyjęło dotychczas dwóch papieży. Nawiązuje ono do św. Jana XXIII, który rozpoczął Drugi Sobór Watykański i św. Pawła VI, który go doprowadził do końca i wytrwale realizował.
W święto Przemienienia Pańskiego, 6 sierpnia 1978 roku, zmarł papież Paweł VI. A w uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej, 26 sierpnia 1978 roku, na konklawe trwającym zaledwie jeden dzień, kardynałowie wybrali na stolicę Piotrową patriarchę Wenecji – kard. Albino Luciani’ego. Następnego dnia papież Luciani w swoim przemówieniu wspominał o tym, co się wydarzyło na konklawe. Powiedział: „Wczoraj rano poszedłem spokojnie do Kaplicy Sykstyńskiej na głosowanie. Nigdy mi do głowy nie przyszło, że stanie się to, co się stało. Jak tylko zbliżyło się w moją stronę niebezpieczeństwo, dwóch siedzących obok mnie kardynałów zaczęło mi szeptać słowa otuchy. Jeden z nich powiedział: «Odwagi! Jeżeli Pan nakłada ciężar, to i da siły do niesienia go». Drugi natomiast: «Nie obawiaj się! Na całym świecie tylu ludzi modli się za nowego papieża». Przyszedł moment: przyjąłem”.
Gdy zapytano go, jakie imię przyjmuje, odpowiedział: Jan Paweł. To on, papież Luciani – jako pierwszy w historii papież – przyjął dwa imiona. Dlaczego? Wyjaśnił to następująco: „Pomyślałem sobie: papież Jan osobiście udzielił mi sakry biskupiej w tej tu bazylice św. Piotra. Następnie, choć niegodny, objąłem po nim katedrę św. Marka w Wenecji, w tej Wenecji, która jeszcze teraz pełna jest papieża Jana. Wspominają go gondolierzy i zakonnice, wszyscy. Natomiast papież Paweł nie tylko kreował mnie kardynałem, ale na kilka miesięcy wcześniej, na kładkach, na zalanym wodą placu św. Marka sprawił, że cały zaczerwieniłem się wobec 20 tysięcy ludzi, ponieważ zdjął swoją stułę i nałożył ją na moje ramiona. Jeszcze nigdy się tak nie zaczerwieniłem! Z drugiej strony Papież ten przez 15 lat swego pontyfikatu nie tylko mnie, ale całemu światu pokazał jak kochać, jak służyć, jak pracować i cierpieć dla Kościoła Chrystusowego. Dlatego powiedziałem sobie: będę się nazywał Jan Paweł. Nie mam mądrości serca papieża Jana, ani przygotowania i kultury papieża Pawła, ale jestem na ich miejscu, muszę więc starać się służyć Kościołowi. Ufam, że będziecie mnie wspierać swoimi modlitwami”.
Jan Paweł I wybrał to imię ze względu na szacunek dla swoich poprzedników oraz dał do zrozumienia, że zamierza kontynuować ich soborowe dzieło. Od razu po swym wyborze zdobył sobie sympatię świata i przydomek „uśmiechniętego papieża”. Zmarł nagle po 33 dniach pontyfikatu. „Czemu Bóg wybrał tego człowieka, którego tak szybko wezwał do siebie… Bóg dał tym kilku tygodniom w lecie 1978 roku cudowny blask, gdyż Jan Paweł I miał uśmiech, prostotę i oddziaływanie dziecka. Jego łagodność była tak głęboka, że stawała się olśniewającą czystością. Wobec nieczystości niektórych ludzi, nawet we wnętrzu Kościoła, myślę, że nie umarł on na próżno” (kard. R. Sarah).
W tym krótkim czasie pontyfikatu Jan Paweł I zdołał zmienić i uprościć niektóre formy i zwyczaje sprawowania urzędu papieskiego. W jego postawie i nauczaniu uwydatnił się wyraźnie rys duszpasterski, pokora i prostota, i bycie blisko ludzi. To nakreśliło poniekąd pontyfikat dla jego następcy.
Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, uczestnik konklawe po śmierci Jana Pawła I w 1978 roku, tak wspomina poszukiwanie kandydata na nowego papieża. „Już sama śmierć Jana Pawła I po trzydziestu dniach służby Kościołowi – mówił w Radio Watykańskim Prymas – była wstrząsem tak wielkim, że opinia świata nie mogła się z tym pogodzić. Pisano w prasie: trzeba wybrać Jana Pawła II. Idzie tu nie tylko o imiona, ale o nadzieje związane z osobowością Papieża Lucianiego, który zdołał opanować świat swoim uśmiechem, dobrocią, sercem, wiarą i miłością. Tymi właściwościami zmarłego Papieża ludzkość nie chce się rozstać. Tak bardzo wszyscy wyczuwają potrzebę współczesnego świata i Kościoła takich właśnie wartości i mocy. W gronie kardynałów, ludzi oddanych służbie Kościoła, szukano człowieka żywej wiary, gorliwej modlitwy i pasterskiej gorliwości, a nadto człowieka dobrego serca, życzliwości dla ludzi, uprzejmości, łatwo wyczuwalnej wrażliwości, przez którego oczy udzielałaby się światu miłość pełna Boga. To pragnienie jest tak powszechne i silne, że przekraczało granice zadawnionej czterowiekowej tradycji w Kościele – granice języków i narodów. Zdawało się, że przekroczenie tej granicy będzie dla kardynałów trudne, a dla społeczeństwa rzymskiego nie do przyjęcia. Tymczasem wybór Polaka na biskupią stolicę Rzymu był sprawą naturalną i prostą, a przyjęcie przez lud rzymski tak gorące i samorzutne, że wszyscy widzieliśmy w tym ducha żywej wiary i nadziei, że Kościół zdoła w czasach rosnących nacjonalizmów swobodnie przekroczyć barierę zda się niepokonalną. Tak Ewangelia kształtuje wśród narodów ducha powszechnego braterstwa i jedności wszystkich języków, ludów i narodów”.
Wybrany na Stolicę Piotrową krakowski kard. Karol Wojtyła 16 października 1978 roku przyjął imię Jana Pawła II. Dlaczego? W encyklice „Redemptor hominis” (nr 2) tak to wyjaśnił: „Przyjąłem również te same imiona, jakie wybrał mój umiłowany Poprzednik Jan Paweł I. Ta dwoistość imienia była bez precedensu w historii – dostrzegłem w tym jakby wymowny znak łaski na drodze nowego pontyfikatu. A ponieważ pontyfikat ten trwał tylko 33 dni, wypada mi go nie tylko kontynuować, ale niejako podjąć w samym punkcie wyjścia. (...) Przyjmując to imię pragnę dać wyraz umiłowania dla tego szczególnego dziedzictwa, jakie pozostawili papieże Jan XXIII i Paweł VI, oraz gotowości jego kontynuowania z Bożą pomocą. (...) Jan XXIII i Paweł VI stanowią etap, do którego bezpośrednio pragnę nawiązywać – próg, od którego wspólnie poniekąd z Janem Pawłem I zamierzam iść ku przyszłości”.
Obydwaj Papieże o imieniu Jan Paweł zostali wyniesieni na ołtarze. Odznaczyli się świętością życia. Jan Paweł II został kanonizowany przez papieża Franciszka 27 kwietnia 2014 roku, a Jana Pawła I papież Franciszek beatyfikował 4 września 2022 roku.